niedziela, 22 grudnia 2013

WYZWANIE EVELINE-REZULTATY


15 września napisałam,że podejmuję się przetestować odżywkę do paznokci 8 w 1 Eveline.

Efekty przerosły moje oczekiwania!

Odżywkę stosowałam według instrukcji na opakowaniu, malując jedną warstwę na dzień i zmywając po 4 dniach by zacząć zabawę od początku. Stosowałam ją przez 5 tygodni i muszę powiedzieć,że zakup tego produktu był jedną z moich najlepszych decyzji.

Odkąd pamiętam borykam się ze słabym, łamliwymi i rozdwajającymi się paznokciami.Do tego mam tendencję do  pojawiania się białych paseczków na płytce.

Zwlekałam z tym postem,ponieważ chciałam zobaczyć jak długo efekt utrzyma się po zaprzestaniu używania lakieru. Powiem jedno: długo!

Zacznijmy od samego produktu. Odżywka pachnie i wygląda jak lakier do paznokci. Nałożenie 4 warstw (dzień po dniu) daje nam lekko mleczny kolor na paznokciach,co wygląda bardzo elegancko. Dość szybko schnie, jednak można ,jak przy zwykłym lakierze, uszkodzić warstwę przez nieuwagę.Zapach jest także typowo lakierowy, nieprzyjemny. Należy uważać by nie wychodzić poza paznokieć,gdyż produkt bardzo wysusza skórę. Po zakończeniu kuracji miałam bardzo ładne paznokcie, jednak trochę czasu zajęło mi doprowadzenie do ładu skórek wokół nich.

Jestem obecnie prawie 2 miesiące po kuracji i nadal moje paznokcie są twarde, odporne na złamanie, a nawet białe kreseczki praktycznie zniknęły. Na ich kondycję nie wpływa używanie zwykłych lakierów, ani prace domowe.Zauważyłam także,że ich powierzchnia jest także bardzo wyrównana.

Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tego produktu i z czystym sumieniem polecam go wszystkim mającym problemy z paznokciami! Ja, dzięki Eveline, zapomniałam już co to takiego łamliwe paznokcie :)

czwartek, 12 grudnia 2013

ODŻYWKA DO WŁOSÓW ZNISZCZONYCH TONI & GUY

Jak wielokrotnie wspominałam mam suche, puszące się włosy. Dlatego też nieustannie poszukuję odżywki idealnej, która zniweluje choć w części ten problem.

Odżywka Toni & Guy ideałem może nie jest ale jest mu bliska.


Z początku uznałam, że to żadna rewelacja i zmieniłam na Wellę. Gdy ta mi się skończyła, z braku wyboru wróciłam do T&G i dopiero zobaczyłam różnicę. Na plus oczywiście!

 Jest bardzo wydajna, opakowanie miałam chyba ponad pół roku. Już mala ilość wystarczy by odżywić włosy, a wręcz im mniej tym lepiej, gdyż przesada może skończyć się przetłuszczaniem włosów.
Włosy są po niej błyszczące i  miękkie w dotyku.Skłamałabym mówiąc, że po niej moje włosy się nie puszą, ale zdecydowanie puszą się mniej.

Odżywka obciąża także czuprynę, więc nie polecałabym jej właścicielkom cienkich włosów. U mnie to jej zaleta :)

 Największą wadą produktu jest cena: prawie 30 zł. Z drugiej strony, zważywszy na jej wydajność, warto.

poniedziałek, 9 grudnia 2013

ORIGINAL SOURCE CZYLI NIERUTYNOWE ŻELE POD PRYSZNIC



Jakiś czas temu na rynku pojawiły się nowe żele pod prysznic Original Source. Ja dowiedziałam się o nich z Instagrama Macademian Girl. Urzekło mnie połączenie składników, do tej pory rzadko spotykanych w innych kosmetykach.

Trochę zwlekałam z ich zakupem, bo jak na żele nie są najtańsze (ok 10 zł), ale skusiła mnie promocja.
Pierwszy był limitowaną edycją o zapachu Śliwki z Syropem Klonowym. Kolejny,  i jak do tej pory mój ulubiony, to Limonka i Drzewo herbaciane (bardzo energetyzujące!).
Czekolada nie do końca mi odpowiadała,choć pachniała smakowicie.


Gdy natrafiła w Rossmannie na promocję 2 w cenie 1, przepadłam! I zaopatrzyłam się na długi czas :D
Obecnie w użyciu jest Ananas z  letniej edycji limitowanej (cudny cudny!), a w kolejce czekają Mango i Orzechy Macadamia oraz Pomarańcza z Lukrecją.

Prócz obłędnych zapachów, żele wyróżniają się intensywnymi kolorami i nierutynowym podejściem marketingowym. Jestem z tych, którzy namiętnie czytają etykiety na opakowaniach. Tu prócz informacji o produkcie podanej w żartobliwy sposób, znajdziecie także zachętę do recyklingowania opakowań. Tylko pogratulować pomysłu i świadomości ekologicznej!

Jeśli chodzi o sam produkt, to prócz wspomnianego zapachu, żel także nie wysusza skóry. Ma postać gęstej galaretki, która delikatnie się pieni, w związku z czym jest bardzo wydajny.

Obecnie w ofercie znajdziemy także płyny do kąpieli, niestety tylko  w niektórych wariantach zapachowych.
Czekam także na balsamy do ciała ,bo coś czuję że to byłby przebój!

Tymczasem zachęcam do zapoznania się z Original Source i przełamania naszej codziennej rutyny życiowej!