Wiosna w pełni więc pora pomyśle o pielęgnacji ciała, która pomoże nam bez kompleksów powitać lato. Ale czy aby na pewno?
Jako testerka Twojego Stylu miałam okazję przetestować dwa produkty, które będą idealnymi pomocnikami w walce o idealną sylwetkę.
Serum redukujące tkankę tłuszczową Slim Extreme 4D Eveline
Skład jest dość tajemniczy :
kompleks INTENSLIM™
Lipocell-Slim®, PhytoCellTec™, bioHyaluron Slim Complex™
Działa do 48 h
Kosmetyk ma nam pomóc zmniejszyć się w obrębie brzucha o jeden rozmiar,ogólnie wyszczuplić oraz zwalczyć cellulit.
Serum ma postać gęstego żelu, o mało przyjemnym,chemicznym zapachu.
Szybko się wchłania,nie wysusza skóry i lekko chłodzi.I za to lekkie chłodzenie jestem bardzo wdzięczna,gdyż moje poprzednie
doświadczenia z podobnymi preparatami przygotowały mnie na arktyczne
zimno, a tu niespodzianka :)
Niestety mimo moich najszczerszych chęci
,rozmiar brzucha się nie zmienił :( Jedyne wyszczuplenie jakie
zauważyłam to może lekkie powiększenie wcięcia w talii i tyle. Muszę
jednak przyznać, że aplikowałam go tylko raz, nie dwa,dziennie.
Za to antycellulitowo serum
radzi sobie bardzo dobrze. Świetnie też ujędrnia i napina skórę.Uważam
że serum jest świetnym uzupełnieniem kuracji odchudzającej i
wyszczuplającej.Niestety jest mało wydajne, po 3 tygodniach stosowania
zużyłam praktycznie całe opakowanie.
Dużym plusem jest przeznaczenie kosmetyku również do skory wrażliwej i skłonnej do alergii.
Cena to około 23 zł, co za kosmetyk starczający na 2 tygodnie nie jest zbyt niską ceną.
Kuracja serum będzie bardziej skuteczna gdy połączymy ją z peelingiem,najlepiej z tej samej serii.
Złoty peeling drenujący Eveline
Skład:
bioHyaluron Slim Complex™, 24-karatowe ZŁOTO, kofeina, guarana
EFEKT 4D
Wyszczuplanie i modelowanie sylwetki w czterech wymiarach:
• nawilża i wygładza • napina i ujędrnia
• rewitalizuje • działa do 48 h
Czyste 24-karatowe ZŁOTO, działając w synergii z bogatym w kwas hialuronowy bioHyaluron
Slim Complex™, guaraną i kofeiną, skutecznie stymuluje mikrokrążenie w
tkance podskórnej, usuwa gromadzące się w komórkach toksyny, w
rezultacie zauważalnie redukując cellulit. Innowacyjny kompleks
Lipomoist 2013 zawierający ekstrakt z alg, bogaty w peptydy,
mikroelementy oraz witaminy, tworzy na powierzchni skóry mikrosiateczkę
zapobiegającą parowaniu wody z naskórka. Nawilża, wygładza, ujędrnia
oraz zwiększa przenikanie składników aktywnych w głąb skóry,
intensyfikując efekt wyszczuplający. D-panthenol koi i łagodzi
podrażnienia (opis ze strony producenta).
Zwykle z rezerwą podchodzę do zapewnień producenta o natychmiastowym
ujędrnieniu czy wyszczupleniu,tak więc peeling Eveline nie miał łatwego
zadania ;)
Peeling ma grube granulki zatopione w gęstym żelu z
drobinkami złota. Świetnie złuszcza skórę,jednak,tak jak pisze
producent, należy go stosować tylko na wybrane partie ciała. W innych
może podrażnić delikatną skórę.
Peeling nakładamy na wilgotną skórę i masujemy ciało 3-5 minut. Tak
długi masaż wymaga niezłej kondycji,w związku z czym stosowanie jest
nieco uciążliwe. Przyznam, że nie wytrwałam nawet 3 minut, a mimo to
moja skóra po użyciu była gładka i naprężona.
Peeling świetnie przygotowuje skórę do aplikacji innych preparatów.Nie
zauważyłam jednak, by efekt napięcia utrzymywał się dłużej niż jeden
dzień. Ku mojemu zaskoczeniu należy mu przyznać, że rzeczywiście
cellulit stał się mniej widoczny, a ciało bardziej jędrne.Skóra jest
nawilżona i aksamitna w dotyku.
Ma także bardzo przyjemny zapach i jest bard wydajny,służy mi od grudnia i nadal jest połowa opakowania.
Cena ok:16 zł.
Oba kosmetyki są ciekawą propozycją na rynku kosmetycznym, jednak musimy pamiętać że nie zastąpią diety i ćwiczeń (niestety ;)).